ChociaĆŒ nie byĆam osobÄ samotnÄ , bardzo czÄsto siÄ tak czuĆam. DoskwieraĆa mi samotnoĆÄ, ciÄ gĆe poczucie lÄku, braku bezpieczeĆstwa. SzukaĆam Jezusa, tÄskniĆam za Nim, tak bardzo pragnÄĆam poczuÄ Jego obecnoĆÄ i bliskoĆÄ. StaraĆam siÄ wyobraĆŒaÄ, ĆŒe jest przy mnie, ale w Ćrodku ciÄ gle czuĆam pustkÄ i smutek. Kiedy wziÄĆam do rÄki ksiÄ ĆŒkÄ Neala Lozano Modlitwa uwolnienia, od razu wiedziaĆam, ĆŒe z niej skorzystam, choÄbym miaĆa jechaÄ na koniec Ćwiata. Nie musiaĆam jechaÄ aĆŒ tak daleko. Z pomocÄ przyszĆy osoby z Domu MiĆosierdzia w Gdyni. Mimo, ĆŒe byĆam bardzo dokĆadnie przygotowana do spotkania, podczas modlitwy Duch ĆwiÄty otwieraĆ kolejne drzwi, pokazaĆ jeszcze wiele miejsc, które potrzebowaĆy uleczenia. I Pan Jezus je leczyĆ. Jak zawsze przyszedĆ do mnie po cichu, bez fajerwerków. Podczas modlitwy nie odczuwaĆam ĆŒadnych fizycznych doznaĆ. Ale w sercu zagoĆciĆ spokój. Na drugi dzieĆ byĆam na szkoleniu sĆuĆŒbowym. ByĆ ze mnÄ Jezus. Jak zawsze. Ale tym razem czuĆam Jego obecnoĆÄ. Jak nigdy w ĆŒyciu. To byĆo cudowne! To jest cudowne. Bo jest inaczej. SamotnoĆÄ zniknÄĆa. StaĆo siÄ jeszcze coĆ. ZauwaĆŒyĆam To po dwóch dniach po modlitwie. Przed laty miaĆam chorÄ skórÄ gĆowy (byĆam na prostej drodze do wyĆysienia). Po tej chorobie zostaĆo jedno miejsce, które nie chciaĆo siÄ zagoiÄ. Kiedy dotknÄĆam go przypadkiem, skóra na gĆowie byĆa czysta i zdrowa. OglÄ daĆam je w lustrze, pytaĆam mÄĆŒa, czy na pewno nic tam nie widzi. Nie, to miejsce jest zdrowe! Niesamowite! CzÄsto kĆadÄ na tym miejscu dĆoĆ, jakbym chciaĆa przytuliÄ miejsce, które dotknÄ Ć Jezus. ChwaĆa Panu! i serdeczne podziÄkowania dla Wspólnoty, która posĆuguje tÄ modlitwÄ .
Beata.